Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 11, 2021

Równowaga.

Od dziecka byłam bardzo empatyczna. Czasami wpędzało mnie to w spore kłopoty. Jedno wydarzenie pamiętam szczególnie. To stanowczo jedno z tych doświadczeń, którymi niekoniecznie chcemy się dzielić ze światem.  Miałam może  trzy lata. To były czasy, kiedy dzieci bawiły się "pod blokiem", mając do dyspozycji dwie huśtawki, piaskownicę i zjeżdżalnię. Rodzice kazali wziąć mojemu bratu młodszą siostrę (czyli mnie) "na pole". Wiadomo, że to absolutnie najgorsza rzecz, jaka może spotkać młodego człowieka. O nieposłuszeństwie nie było mowy, więc tego dnia znalazłam się pod opieką siedmiolatka. Jak przystało na sprytnego chłopaka, posadził mnie na huśtawce, kazał  się bujać i pobiegł bawić się z kolegami. A ja się bujałam... i poczułam, że muszę do ubikacji. Niestety brata nie było w pobliżu. Pamiętam, że tak bardzo nie chciałam iść do domu sama - nie dlatego, że się bałam, ale martwiłam się, że mój brat pomyśli, że zaginęłam, albo ktoś mnie porwał. Że będzie się bał o mnie,